Supermasywna czarna dziura Drogi Mlecznej ma "komin". Uchwycił go teleskop
Supermasywna czarna dziura znajdująca się w centrum Drogi Mlecznej została uchwycona przez teleskop rentgenowski Chandra należący do NASA. Na obrazie widać tajemniczy "komin". Sagittarius A* używa go w roli "otworu wydechowego", który pozwala odprowadzać rozgrzane gazy.
Droga Mleczna, jak i wiele innych galaktyk spiralnych, skrywa w swoim centrum supermasywną czarną dziurę. To Sagittarius A* mający około 4,3 mln mas Słońca. Dzięki zdjęciom wykonanym przez teleskop rentgenowski Chandra należący do NASA udało się dostrzec w obiekcie ciekawą strukturę.
Sagittarius A* z Drogi Mlecznej ma "komin"
Na obrazie z teleskopu Chandra udało się uchwycić ciekawą strukturę supermasywnej czarnej dziury Drogi Mlecznej, która przypomina komin lub tunel. Ma ona podłużną postać i Sagittarius A* wykorzystuje ją w roli "otworu wydechowego". Do czego to służy?
Supermasywna czarna dziura z naszej galaktyki wykorzystuje wspomniany "komin" w celu pozbycia się nadmiaru rozgrzanych gazów. Jest on skierowany pod kątem prostym do dysku Drogi Mlecznej i znajduje się około 700 lat świetlnych od dokładnego centralnego obszaru regionu. Pamiętajmy, że jeden rok świetlny to około 9,5 bln km.
Wspomniany "komin" Sagittariusa A* został odkryty już wcześniej. Udało się go zidentyfikować dzięki obserwatorium XMM-Newton, które należy do Europejskiej Agencji Kosmicznej i również służy do prowadzenia obserwacji kosmosu w promieniach rentgenowskich.
Supermasywna czarna dziura galaktyki zatrzymuje gaz
Obrazy z Chandry zostały "wzmocnione" z wykorzystaniem południowoafrykańskiego radioteleskopu MeerKAT. Dzięki temu astronomom udało się dostrzec wpływ pól magnetycznych, które powodują zatrzymywanie gazów ulatniających się z "komina".
Sagittarius A* to obiekt, który jest trudny pod kątem prowadzenia obserwacji. Wynika to z faktu, że znajduje się w naszej galaktyce i nie mamy możliwości, aby spojrzeć na niego "z góry". Mimo to udało się zrobić duże postępy w badaniu czarnej dziury Drogi Mlecznej. Kilka lat temu zrobiono jej nawet pierwsze "zdjęcie".
Supermasywna czarna dziura naszej galaktyki otoczona jest mnóstwem gazów i pyłów, co jeszcze bardziej utrudnia obserwacje. Z pomocą przychodzą jednak m.in. teleskopy rentgenowskie czy na podczerwień, które pozwalają "przebić się" przez te warstwy. Jednym z nich jest wspomniane obserwatorium Chandra, które w kosmosie znajduje się od blisko 25 lat. Jego misję NASA rozpoczęła w lipcu 1999 r.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!