Siły Specjalne Polska. Czy powierzysz życie osobie, której nie ufasz?

Z osiemnastki uczestników w "Siłach Specjalnych Polska" pozostała już tylko trzynastka. W najnowszym odcinku instruktorzy poddadzą rekrutów wspólnej próbie zaufania. Zebrani na placu apelowym uczestnicy wskażą, kto w ich ocenie jest osobą, której trudno zaufać. Nie są świadomi tego, że w drugiej części dnia to właśnie te osoby będą dosłownie trzymać w ręku ich życie i zdrowie. To będzie doskonały test na to, jak budować wspólne zaufanie niezależnie od wzajemnych sympatii. To świetna lekcja, jaką sami możemy zastosować w życiu i pracy.

Zanim jednak do tego dojdzie, rekruci będą musieli skonfrontować się z lękiem wywołanym przebywaniem w ciasnych przestrzeniach. Doprowadzeni do skrajnego zmęczenia, uczestnicy pokonają bagnisty zbiornik wodny, na którego końcu znajduje się wejście do ciasnego betonowego tunelu. Ciemność, stojąca woda, wszechobecne owady to dopiero początek trudności, z którymi będzie im dane się zmierzyć. Prawdziwa próba nadejdzie potem. 

Na podstawie zebranych informacji o braku wzajemnego zaufania, instruktorzy dobiorą pary w taki sposób, żeby znaleźli się w nich rekruci, którzy nie darzą się ani szczególną sympatią, ani zaufaniem. Zadaniem rekrutów będzie asekuracja partnera na linie, podczas gdy ten będzie bezwładnie opadał z komina, z zastraszającej wysokości 100 m! Dotychczasowe animozje, strach przed wysokością oraz ulewny deszcz nie będą sprzyjać powodzeniu w tym zadaniu. Dla którego z uczestników okaże się to zbyt wiele?

Reklama

W tym odcinku poznamy też bliżej rekruta nr 4, który opowiedział fragment swojej trudnej historii: Byłem bardzo często wyzywany, wyśmiewany, krzywdzony za to, kim jestem. Powiedzenie rodzicom o tym, że jestem osobą homoseksualną było trudnym doświadczeniem. Oni nie mieli świadomości, że to jest orientacja, że każdy się z tym rodzi. Mama nazwała mnie egoistą, że myślę tylko o sobie i że będzie mi bardzo ciężko w życiu. I to było jedyne, co powiedziała.  Życie geja w Polsce nie jest łatwe. To trzeba powiedzieć głośno. Zwłaszcza w małych miejscowościach. Ja pochodzę z małej społeczności w woj. opolskim (ok. 300-400 osób). Słyszałem tam pod swoim adresem różne wyzwiska: gej, ciota, pedał... to wymagało wytrwałości, żeby to wszystko przetrwać, gdy cały świat mówi ci, że jesteś nienormalny. A ty jesteś normalny tylko inny.

Więcej dziś o godz. 20.10 w programie "Siły Specjalne Polska" w Polsacie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Siły Specjalne Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy