Minus 90 st. C i tęczowe chmury. Już za kilka dni pojawią się nad Polską

W kalendarzu mamy już luty, a za oknami niemal nieustannie temperatura na plusie. Tak naprawdę dopiero teraz mamy środek zimy, więc jest jeszcze szansa, że choć na kilka dni spadnie śnieg i pogoda przyniesie nam prawdziwą zimową aurę. Patrząc na termometry, aż trudno uwierzyć, że w najbliższych dniach nad Polską temperatura może spaść aż do -90 stopni Celsjusza.

Nad Polską pojawią się tęczowe polarne chmury stratosferyczne
Nad Polską pojawią się tęczowe polarne chmury stratosferyczneZdjęcie ilustracyjne123RF/PICSEL

Gigantyczny mróz nad Polską. Nadchodzi się zima stulecia?

Tygodniowa prognoza pogody udostępniona przez IMGW w poniedziałek 3 lutego pokazuje, że w najbliższych dniach możemy się spodziewać od -1 st. C na wybrzeżu, do nawet -7 st. C w górach. Tyle że… to temperatury minimalne, a więc te obserwowane około godziny 3.00-4.00 nad ranem. W ciągu dnia będzie od 0 st. C w rejonie Suwałk do 7 st. C na zachodzie Polski. Skąd więc te -90 st. C?

Tak niska temperatura będzie obserwowana w warstwie atmosfery zwanej stratosferą, powyżej 15-20 km nad naszymi głowami. To kolejna warstwa znajdująca się nad troposferą (w której my żyjemy), w niej znajduje się słynna warstwa ozonowa i pojawia się niesławna dziura ozonowa. W stratosferze temperatura rośnie wraz z wysokością. Najniższe wartości obserwujemy w jej dolnej części, tuż nad tropopauzą (cienką warstwą o grubości do 2 km, strefą przejściową między troposferą a stratosferą). Jak informuje serwis twojapogoda.pl tak niska temperatura będzie skutkiem wiru polarnego. Co więcej, utworzy się także niewielka dziura ozonowa, która przyniesie niezwykle malownicze zjawisko.

Na niebie pojawią się kolorowe chmury

Stratosfera charakteryzuje się niewielką ilością pary wodnej, przez co chmury występują tam niezwykle rzadko, przede wszystkim zimą w obszarach polarnych. Ze względu na warunki, które się tam utworzą, w tym wspomniany wyżej wir polarny i dziurę ozonową, będziemy mieli szansę zaobserwować polarne chmury stratosferyczne mieniące się wieloma kolorami - stąd inne ich popularne nazwy, chmury perłowe lub obłoki iryzujące. Najlepiej widoczne będą po zmroku i przed świtem, gdy Słońce znajdzie się tuż pod horyzontem, rozświetlając wyższe warstwy atmosfery, a promienie słoneczne nie dotrą jeszcze na powierzchnię.

Dla obserwatora zjawisko to może być niezwykle malownicze, ale wielu meteorologów zwraca uwagę na jego ciemną stronę. Dr Richard Hamblyn z Birkbeck College na Uniwersytecie Londyńskim pisze w swojej książce Wielka Księga Chmur (wyd. RM), że są one mieszaniną kwasu azotowego i kryształków lodu, które powstały przez wyniesienie pary wodnej przez tropopauzę do stratosfery.

Znajdujące się na powierzchni chmur związki zawierające chlor zaczynają reagować, tworząc wolne rodniki. Te przy dostępie światła słonecznego reagują z cząsteczkami ozonu (O3), niszcząc je w dramatycznym stopniu. Jedna cząsteczka chloru może zniszczyć aż 100 tys. cząstek ozonu (O3).

Źródło: twojapogoda.pl

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!