Będą tworzyć nowoczesną broń pod nosem Chin? Nieoczekiwany pomysł w USA

Amerykańscy kongresmeni prowadzą działania, w celu przyjęcia prawa umożliwiającego Tajwanowi produkcję amerykańskiej broni na jego własnym terytorium – podaje Politico. Jeśli doszłoby do takiej decyzji, zwiększyłoby to bezpieczeństwo Tajwanu i byłoby dużym ostrzeżeniem dla Chin.

Tajwan będzie produkował amerykańską broń?

Chińsko-amerykańska rywalizacja o Tajwan jest jednym z głównych tematów polityków w Waszyngtonie. Wizja inwazji na wyspę jest traktowana bardzo realnie, a USA nie chcą do tego dopuścić. Tajwan jest ważnym strategicznie terenem w rywalizacji obu mocarstw w regionie Pacyfiku. To wyspiarskie państwo nie chce podporządkować się Chinom, więc korzysta z protekcji Stanów Zjednoczonych, opierając się na ich uzbrojeniu. 

Jednak ta zależność rodzi problemy. Chodzi o opóźnienia dostaw broni, które pozostawiają obronę Tajwanu niekompletną. Jak wyliczył Cato Institute, obecna wartość sprzętu, którego dostawa na Tajwan została opóźniona, wynosi już ponad 19 mld dolarów. Dotyczy to przede wszystkim kolejnych m.in. myśliwców F-16, nowych czołgów M1 Abrams, pocisków przeciwokrętowych Harpun oraz wyrzutni rakietowych HIMARS.

Reklama

Te opóźnienia w dostawach amerykańskiej broni na Tajwan to ciągły problem, który może mieć przełożenie na ewentualną obronę wyspy. Braki w sprzęcie są niebezpieczne przy ciągłym zbrojeniu Chin. Ponadto rodzi pytania o uznanie sojuszu i to czy USA faktycznie jest w stanie zapewnić obronę Tajwanu. Nie dziwi więc, że politycy w Waszyngtonie szukają nowych rozwiązań względem problemu z opóźnionymi dostawami.

Jednym z nich jest umożliwienie licencjonowanej produkcji niektórej amerykańskiej broni i komponentów na Tajwanie. Projekt zakłada transfer technologii systemów już używanych przez tajwańską armię, dla tajwańskich firm. Ma to jednakowo zwiększyć możliwości obronne wyspy i złagodzić spory na linii Tajpej-Waszyngton.

Wiele szans

Portal Politico zdobył informacje od kilku amerykańskich kongresmenów, którzy są zaangażowani w lobbowaniu projektu produkcji amerykańskiej broni na Tajwanie. Fakt, że za tym pomysłem są zarówno Demokraci, jak i Republikanie zwiększa szanse na jego przyjęcie. Bez względu na przynależność partyjną podkreślają, że ta decyzja byłaby wiadomością dla Pekinu w obliczu jego rosnących zbrojeń.

Kongresmeni chcą zaproponować przepis do ustawy National Defense Authorization Act, pozwalający na transfer bardziej zaawansowanej technologii wojskowej na Tajwan w celu rozpoczęcia tam produkcji na licencji ciężkich pojazdów bojowych, samolotów czy pocisków rakietowych. Amerykańskie firmy zbrojeniowe mogłyby współpracować ze swoimi tajwańskimi odpowiednikami. Przy tym realizowałyby swoje umowy podpisane przez Tajwan na zbrojenia, generując przychody.

W założeniu umożliwienie produkcji amerykańskiej broni na Tajwanie pozwoliłoby także na zwiększenie ilości produkowanej broni. Obecnie amerykańskie firmy zbrojeniowe jak Lockheed Martin, Boeing czy RTX Corporation tymi samymi liniami produkcyjnymi realizują zamówienia dla armii USA, Tajwanu oraz innych sojuszników. Otwarcie fabryk na Tajwanie przynajmniej dałoby odetchnąć amerykańskim producentom, mogąc przełożyć się na przyspieszenie dostaw do innych krajów np. do Polski.

Wiele problemów

Pomysł uruchomienia produkcji zaawansowanej amerykańskiej broni na Tajwanie nie jest nowy. Już w październiku 2022 roku pojawiły się spekulacje, że Waszyngton rozważa taką opcję. Na początku kwietnia br. Mike Gallagher przewodniczący Komisji Specjalnej Izby Reprezentantów ds. Chin podczas swojej wizyty w Tajpej zasugerował, że USA musi jak najszybciej rozpocząć wspólną produkcję dronów na Tajwanie.

- Współprodukcja technologii obronnych na Tajwanie przyniosłaby dodatkową korzyść w postaci pomocy w przygotowaniu broni i wzmocnieniu odstraszania, tak aby Xi Jinping dwa razy pomyślał, zanim uwierzy, że Armia Ludowo-Wyzwoleńcza może szybko i łatwo przejąć kontrolę nad wyspą - stwierdził Gallagher podczas wizyty

Niemniej pomysł ten ma kilka problemów, z którymi zdają sobie sprawę lobbujący go kongresmeni.

Ryzyko szpiegostwa ze strony Chin

Umieszczenie fabryk broni wykorzystujących bardziej zaawansowaną technologię na Tajwanie obarczone jest ryzykiem, że padnie ofiarą chińskiego szpiegostwa. Jak podaje Politico wśród administracji USA, a nawet producentów uzbrojenia jest silne przekonanie, że Tajwan jest tak łatwym celem dla wojskowego wywiadu Pekinu, iż nawet umieszczenie zakładów produkcji broni pozwala mu na zdobycie na jego temat informacji. Stąd transfer technologii samolotów, czołgów czy pocisków jest uznawana za większe ryzyko.

Niemniej eksperci w rozmowie z Politico zwracają uwagę, że nie musi to mieć aż tak dużego wpływu na decyzję wobec pomysłu produkcji zaawansowanej amerykańskiej broni na Tajwanie. Siły tego kraju są już bardzo dobrze wyszkolone w wykrywaniu śladów działalności wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej. Samo ryzyko może jednak dla niektórych amerykańskich polityków nie być warte działań, w obliczu innych problemów.

Długi czas ustawienia linii produkcyjnych

Ogromną bolączką byłaby biurokracja, która jest bardzo powolna w zatwierdzaniu wspólnej produkcji broni z przemysłem innych państw. Tajwańscy przedstawiciele sektora obronnego podkreślają, że obecnie same kontrakty na kupno sprzętu z USA są strasznie trudne w realizacji.

- Departament Stanu, Pentagon i zespoły doradców ds. bezpieczeństwa narodowego mają różne poglądy, a i tak musimy zaspokoić ich uwagi i osiągnąć konsensus. W przeciwnym razie trudno jest cokolwiek zrobić - powiedział były minister obrony Tajwanu Andrew Nien-dzu Yang w rozmowie z Politico.

Dodając do tego czas na potrzebę rozbudowy infrastruktury na Tajwanie, może się okazać, że łatwiej będzie rozwiązać problemy z obecnymi dostawami z USA, zamiast uruchamiać produkcję broni na wyspie. Szczególnie że nie jest do końca powiedziane, że będzie to takie proste pod względem przemysłu.

Brak rozwiniętej infrastruktury i sieci zaopatrzenia

Ostatnim i być może najważniejszym problemem, jest to, że Tajwan może nie mieć aż tak rozwiniętego przemysłu zbrojeniowego. Obecnie sam produkuje część własnego uzbrojenia jak karabiny, jednak jeśli mowa o czołgach czy pociskach rakietowych, sytuacja jest inna. Reprezentanci tajwańskiego przemysłu zbrojeniowego zapewniają, że ich kraj poradzi sobie z wymogami nowej technologii. Twierdzą, że ich inżynierzy i naukowcy po testowaniu i obcowaniu z amerykańską bronią, która już jest na Tajwanie, posiadają odpowiedni know-how, aby w krótkim czasie uruchomić w kraju produkcję zaawansowanej broni przy wsparciu USA.

Nie ma co się jednak dziwić, że Amerykanie z dystansem podchodzą do tych zapewnień. Uruchomienie produkcji zaawansowanej broni na Tajwanie, gdy ten sam nie da odpowiedniej infrastruktury, sprawi, że zamiast odciążenia, amerykańskie firmy będą musiały jeszcze bardziej rozciągnąć swoje linie produkcyjne oraz łańcuch dostaw, który i tak już jest mocno nadszarpnięty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Amerykanie | Departament Stanu | Izba Reprezentantów | Tajpej | Tajwan | USA | Waszyngton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy