Eksplozja składu setek rakiet i tysięcy pocisków. Cios dla Rosji

100 ukraińskich dronów dokonało ataku na najnowocześniejszy i największy rosyjski skład amunicji w miejscowości Toropiec. Gigantyczna eksplozja zniszczyła setki rakiet Iskander i tysiące pocisków. To wielka katastrofa dla Kremla.

100 ukraińskich dronów dokonało ataku na najnowocześniejszy i największy rosyjski skład amunicji w miejscowości Toropiec. Gigantyczna eksplozja zniszczyła setki rakiet Iskander i tysiące pocisków. To wielka katastrofa dla Kremla.
Eksplozja składu materiałów wybuchowych /123RF/PICSEL

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły najbardziej spektakularny atak za pomocą dronów od chwili wybuchu wojny. Nawet 100 najnowszych ukraińskich dronów z silnikami odrzutowymi o nazwie Palanyca uderzyło w najnowocześniejszy i największy rosyjski skład amunicji w miejscowości Toropiec. Jest to obiekt o średnicy ponad 3000 metrów, który powstał zaledwie w 2018 roku i na jego terenie składowano 250 tysięcy ton rakiet, pocisków i materiałów wybuchowych.

Kreml ogłaszał, że jest to najbezpieczniejszy obiekt tego typu w Rosji i został wybudowany na światowej klasy technologiach. Koszt budowy opiewał na 3,6 miliarda rubli. Skład Toropiec jest położony ok. 400 kilometrów na północny-zachód od Moskwy i miał wytrzymać nawet atak nuklearny. Celem jego powstania miało być prowadzenie jak najbardziej efektywnej wojny z Sojuszem. Dlatego znajdował się on zaledwie 230 kilometrów od najbliższych krajów NATO.

Reklama

Eksplozja rosyjskiego składu setek rakiet i tysięcy pocisków

Jak zwykle jednak, rzeczywistość szybko zweryfikowała wielkie plany Władimira Putina. Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły na obiekt za pomocą swoich najnowszych dronów i osiągnęły zakładane cele. Analitycy podają, że Ukraińcom mogło udać się zniszczyć nawet 30 tysięcy ton rakiet balistycznych, pocisków MLRS, artyleryjskich i innych materiałów wybuchowych.

Eksplozja miała siłę nawet 1,8 kiloton TNT i była odczuwalna w odległości aż 300 kilometrów. Sejsmografy w różnych rosyjskich miastach odnotowały wstrząs o sile M=3. To efekt wybuchu składowanej tam broni, wśród której wymienia się niezwykle niebezpieczne i używane przez rosyjską armię do atakowania ukraińskich miast rakiety Iskander, dostarczone przez Koreę Północną KN-23s oraz irańskie Fath-360.

Największy obiekt w Rosji, który powstał z myślą o wojnie z NATO

To gigantyczny cios dla rosyjskiej armii. Analitycy nie mają wątpliwości, że zniszczenie tak ważnego dla Kremla składu pocisków i broni może poważnie zakłócić działania nie tylko na froncie, ale również bardzo mocno ograniczy atakowanie ukraińskich miast i osłabi obronę przeciwlotniczą samych obiektów leżących bezpośrednio na terytorium Rosji, w tym ochronę samej stolicy.

Skład Toropiec był bowiem strategicznym obiektem, w którym znajdowały się zapasy pocisków do wszystkich używanych obecnie przez Kreml systemów obrony powietrznej, a mianowicie S-300, S-400 i S-500 czy Pancyr. Co najważniejsze, ograniczony dostęp do rakiet i pocisków będą miały również bombowce, a to zaowocuje ograniczeniem lotów bojowych i atakowaniem ukraińskich pozycji zarówno na Ukrainie, jak i w rosyjskim obwodzie kurskim.

Czym są i co potrafią ukraińskie drony Palanyca?

Ukraińskie urządzenia Palanyca to pierwsze bezzałogowce wyposażone w silnik odrzutowy. Dlatego najczęściej mówi się o nich rakieto-drony. Niestety, niewiele o nich wiadomo, ale podobno mają one oferować zasięg ponad 700 kilometrów i przenosić głowicę bojową o masie kilkuset kilogramów. SZU niedawno ogłosiły, że rozpoczęła się produkcja masowa tych urządzeń. Możemy zatem spodziewać się realizacji przez Ukraińców kolejnych spektakularnych ataków, jak ten na skład w miejscowości Toropiec.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NATO | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy