Jaki pocisk uderzył w szpital dziecięcy w Kijowie? Jest analiza

Rosjanie usiłują obwinić Ukraińców o uderzenie rakietowe na szpital dziecięcy w Kijowie. Analitycy wojskowi jednak mają niezbite dowody na to, że za cały atak odpowiadają tylko i wyłączenie Rosjanie.

Rosjanie usiłują obwinić Ukraińców o uderzenie rakietowe na szpital dziecięcy w Kijowie. Analitycy wojskowi jednak mają niezbite dowody na to, że za cały atak odpowiadają tylko i wyłączenie Rosjanie.
Rosyjski pocisk Ch-101 uderzył w szpital dziecięcy w Kijowie /NEXTA /Twitter

W rosyjskich mediach społecznościowych lotem błyskawicy rozprzestrzeniają się fałszywe informacje, jakoby to nie rosyjska rakieta uderzyła dziś (08.07) w szpital dziecięcy w Kijowie, tylko ukraiński pocisk obrony powietrznej. Niestety, coraz większą popularnością cieszy się również teoria, że była to akcja przeprowadzona przez NATO i służby specjalne.

Prawda jest jednak zupełnie inna. Za cały atak odpowiadają tylko i wyłączenie Rosjanie. Dawid Kamizela, znany polski OSINT-owiec, postanowił przeanalizować dostępne materiały filmowe oraz dane na temat tego okrutnego ataku i bardzo szybko okazało się, że rosyjscy propagandyści nie tylko mają pełną świadomość odpowiedzialności Kremla za ten atak, ale również z pełną premedytacją tworzą fałszywą wizję rzeczywistości i rozprzestrzeniają ją po całej globalnej sieci.

Reklama

Analitycy militarni wyjaśniają, że to rosyjski pocisk

— "Ukraiński pocisk przeciwlotniczy", "spisek NATO", "rakieta z zachodu wycelowana w szpital" czy jakie bzdury bym jeszcze dziś nie wyczytał. Pocisk który trafił w szpital to rosyjski pocisk manewrujący rodziny Ch-101, ba jak widać nieuszkodzony i z nadal pracującym silnikiem — napisał Kamizela w serwisie X.

Kamizela załączył też zdjęcia porównawcze, które jasno identyfikują i wskazują, z jakim pociskiem mamy do czynienia. Chodzi o rosyjski pocisk manewrujący dalekiego zasięgu o nazwie Ch-101. Jest on najczęściej używanym w atakach na ukraińskie miasta od samego początku wojny. Jego kształt jest charakterystyczny i nie można go pomylić z żadnym innym pociskiem.

Rosjanie twierdzą, że Ukraińcy sami uderzyli w swój szpital

Tymczasem rosyjscy propagandyści próbują przeforsować fałszywą narrację, że ukraińska armia dokonała ataku na swój szpital, ponieważ chciano w ten sposób zwrócić uwagę opinii międzynarodowej i obarczyć Kreml o zbrodnię wojenną tuż przed szczytem NATO w Waszyngtonie. Atak miał nastąpić za pomocą pocisku wystrzelonego z systemu NASAMS. Oczywiście, to wszystko jedno wielkie kłamstwo. Co ciekawe, Rosjanie nawet nie są w stanie tego spójnie udowodnić, ale nie przeszkadza im to w dalszym fałszowaniu zdjęć pocisku.

Pociski Ch-101 są przenoszone i wystrzeliwane na ukraińskie miasta z rosyjskich ciężkich bombowców Tu-95 i Tu-160. Najczęściej startują one z bazy w Engels. Ch-101 (Kh-101) to rosyjski strategiczny pocisk manewrujący powietrze-ziemia z głowicą konwencjonalną (Ch-101) lub jądrową (Ch-102), o cechach obniżonej wykrywalności. Broń ta powstała w 1991 roku, czyli jeszcze za czasów ZSRR, w biurze projektowym Raduga w Dubnej. Atrybutem Ch-101 jest technologia stealth, czyli obniżonej wykrywalności przez radary. Pocisk ma spłaszczony przekrój poprzeczny i powierzchnie boczne.

Czym jest i co potrafi pocisk Ch-101

Silnik turboodrzutowy w Ch-101 umieszczony jest pod częścią ogonową wysuwany jest tuż przed startem w dół. Eksperci od militariów uważają, że w pocisku zastosowano miękki zbiornik paliwa w komorze silnika, który jest napełniany paliwem z instalacji samolotu po wysunięciu silnika, dla zwiększenia zasięgu. A jest on ogromny. Ch-101 może razić cele oddalone o ok. 4500-5500 kilometrów.

Pocisk mierzy 745 cm długości, 74 cm średnicy i ma masę od 2200 do 2400 kg. Sama głowica to 400 kg materiału wybuchowego. Co ciekawe, według różnych źródeł, głowica składa się z dwóch części i może razić dwa różne cele. Pocisk może przemieszczać się z prędkością do 1000 km/h i manewrować w locie, co czyni go trudnym do wykrycia i neutralizacji. Ch-101 mogą być wystrzeliwane z pokładów bombowców odrzutowych Tu-160 i turbośmigłowych Tu-95MS. Jeśli cel np. znajduje się w zachodniej Ukrainie, to pocisk może rozpocząć swoją podróż nawet nad Irkuckiem na dalekiej Syberii.

Pociski Ch-101 to inteligentna broń. Na pokładzie znalazł się układ nawigacji bezwładnościowej, odbiornik nawigacji satelitarnej SN-99, system śledzenia profilu terenu z radiowysokościomierzem oraz optoelektroniczny system rozpoznawania terenu Otblesk-U. Celność pocisku (CEP) określana jest według źródeł zachodnich na 10-20 m.

Ch-101 w historii swojej służby były używane w atakach w Syrii i obecnie w wojnie w Ukrainie. Rosyjska armia bardzo często dokonuje za ich pomocą uderzeń na infrastrukturę krytyczną w ukraińskich miastach. Od lutego bieżącego roku, kilka takich pocisków było skierowanych na cele znajdujące się we Lwowie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ch-101 | NATO | Tu-160
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy