Chcą stworzyć skórę z Tyranozaura. Ambitny projekt, ale...
"Skóra T-Rex" to unikalny projekt, którego celem jest stworzenie skóry hodowanej w laboratorium, która ma powstać na podstawie szczątków prawdziwego dinozaura. Jest nim Tyranozaur. Niecodziennego i ambitnego zadania podjął się zespół składający się ze startupów biotechnologicznych.

Dzisiejsza biotechnologia wprowadza mnóstwo możliwości. Zespół startupów podjął się ambitnego zadania, którego celem jest stworzenie skóry wyhodowanej w laboratoriach i w tym celu specjaliści planują wykorzystać DNA jednego z najbardziej budzących strach dinozaurów.
"Skóra T-Rex" miałaby bazować na "DNA" Tyranozaura
Ambitny projekt powstał we współpracy The Organoid Company, holenderskiego startupu zajmującego się inżynierią genomiczną; brytyjskiej firmy Lab-Grown Leather, specjalizującej się w biomateriałach oraz VML, czyli amerykańskiej agencji marketingowej. Ta ostatnia zasłynęła za sprawą "mamucich klopsików".
"Skóra T-Rex" będzie hodowana w laboratoriach i ma stanowić krok w kierunku bardziej etycznego wykorzystania tego typu elementów w produkcji luksusowych materiałów. W ten sposób można będzie wyeliminować z procesu żywe zwierzęta czy stosowanie szkodliwych chemikaliów.
Startup chce, aby jego hodowana w warunkach laboratoryjnych skóra bazowała na DNA prawdziwego dinozaura. Zdecydowano się na Tyranozaura, czyli gada, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zwierząt z okresu kredowego i niejednokrotnie straszył nas w filmach z serii Jurassic Park. Jest tylko pewien problem.
DNA dinozaurów nie zostało wyekstrahowane
Grupa startupów w komunikacie prasowym wspomina, że skóra zostanie "skonstruowana przy użyciu DNA T-Rexa". Problem w tym, że do tej pory naukowcom nie udało się jeszcze nigdy wyekstrahować DNA z żadnej skamieniałości dinozaura. Rzeczywistość to nie Jurassic Park.
Dotychczas najstarsze wyekstrahowane DNA (a dokładniej jego fragmenty) pochodzi ze szczątków zębów trzonowych mamuta sprzed 1,6 mln lat. Kwas deoksyrybonukleinowy nie znosi zbyt dobrze upływu czasu i sugeruje się, że najlepiej zachowane jego okazy mają mniej niż milion lat. Dinozaury wymarły 66 mln lat temu, a więc w tym przypadku proces staje się w zasadzie niemożliwy.
Twórcy "skóry T-Rexa" chcą odwoływać się do kolagenu, czyli białka występującego w ciałach kręgowców. Jednak i to wygląda bardziej na marketing, niż rzeczywiste możliwości uzyskania materiału na podstawie skamielin. Znalezienie go po milionach lat w takim stanie, aby udało się doprowadzić do sekwencji, wydaje się niemożliwe.
Projekt, choć z pewnością ciekawy, może mieć mało wspólnego z wyobrażeniami. Jeśli już myślicie o zakupie nowej torebki ze skóry Tyranozaura, to wiedzcie, że będzie ona pewnie miała niewiele wspólnego z prawdziwym dinozaurem, który budził postrach na lądach kilkadziesiąt milionów lat temu. W najlepszym przypadku może zawierać niewielkie fragmenty włókienek kolagenowych, które w jakimś stopniu będą przypominać te z T-Rexa.