Most Beringa pojawił się później niż sądzono. To zmienia historię migracji
Nowe badania zmieniają obraz dawnych migracji. Most lądowy Beringia, który łączył Azję z Ameryką, mógł wynurzyć się dopiero 35 tysięcy lat temu. Oznacza to, że pierwsi ludzie mieli znacznie krótszy czas na przejście do Nowego Świata, niż dotąd przypuszczano, a wcześniejsze podróże mogły wymagać żeglugi po otwartym oceanie.

Most lądowy zwany Beringia, który w epoce lodowcowej łączył Azję z Alaską, mógł pojawić się znacznie później, niż do tej pory sądzono. Najnowsze badania sugerują, że powstał dopiero około 35 tysięcy lat temu, co znacząco zawęża okno czasowe, w którym pierwsi ludzie mogli przedostać się do Ameryki. Odkrycie to dobrze współgra z jednym z najstarszych znanych śladów obecności człowieka w Nowym Świecie, tj. odciskami stóp sprzed 23 tysięcy lat, odnalezionymi w White Sands w Nowym Meksyku.
Cykl epok lodowych i podnoszące się morza
Ziemia regularnie przechodzi przez cykle, w których większe lub mniejsze powierzchnie pokrywa lód. W czasie maksimum zlodowacenia poziom oceanów obniżył się nawet o 130 metrów. Wcześniejsze badania sugerowały, że most Beringa wynurzył się już 70 tysięcy lat temu, umożliwiając migracje zwierząt i ludzi. Jednak, jak podkreśla dr Jesse Farmer z University of Massachusetts Boston, nie da się znać poziomu mórz z tak dawnych czasów z dużą dokładnością. - Dzięki wykorzystaniu obecnych narzędzi, dokładność rzędu 10-20 metrów byłaby bardzo dobrym wynikiem - podkreśla badacz.
Nowe analizy osadów oceanicznych wskazują, że od około 46 do 35,7 tysiąca lat temu cieśnina Beringa była wciąż zalana wodą. Dopiero później odsłoniła się sucha droga, którą mogły wędrować mamuty, bizony czy lwy, a także ludzie, co sugerują modele komputerowe migracji oparte na osadach kopalnych.
Kto mógł przejść na nowy kontynent?
To późne wynurzenie mostu ma też inne konsekwencje. Jak zauważa w rozmowie z serwisem LiveScience archeolog Ian Buvit, który nie brał udziału w badaniach, "późne pojawienie się wspiera ideę, że to w pełni współcześni ludzie jako pierwsi dotarli na kontynent północnoamerykański". Neandertalczycy i denisowianie zamieszkujący niegdyś Syberię byli już wtedy wymarli lub znajdowali się na granicy wyginięcia.
Choć nowa teoria skraca czas, w którym istniały lądowe migracje, nie wyklucza ona alternatywnych scenariuszy. Dr Farmer przypomina, że przodkowie Inuitów posiadali zaawansowaną wiedzę morską. Podobnie jak dawni ludzie, którzy dotarli łodziami do Australii i Nowej Gwinei, także migranci do Ameryki mogli wykorzystywać wodne szlaki. - Jakakolwiek migracja ludzi do obu Ameryk przed 40-35 tysiącami lat wymagałaby użycia łodzi i zdolności do nawigacji po otwartym oceanie. O ile wiemy, była to umiejętność jedynie anatomicznie współczesnych ludzi - dodaje dr Buvit.
Źródło: LiveScience