Na niebie rozbłyśnie nowa gwiazda. To może stać się w dowolnej chwili

Nowa gwiazda na nocnym niebie. Astronomowie przygotowują się do zjawiska, które zdarza się raz w ciągu życia. Oczy naukowców są zwrócone w kierunku gwiazdozbioru Corona Borealis, gdzie w zasadzie w dowolnej chwili może rozbłysnąć nowa gwiazda, co nastąpi w wyniku potężnej eksplozji.

 

Wpatrując się w nocne niebo widzimy ciągle te same gwiazdy, które po prostu zmieniają położenie. Jednak już wkrótce będziemy świadkami rozbłyśnięcia nowego obiektu tego typu i będzie go można dostrzec gołym okiem. W zasadzie może do tego dojść w dowolnej chwili.

Nowa gwiazda na niebie w wyniku potężnej eksplozji

Obecnie astronomowie kierują swoje oczy i przyrządy w stronę gwiazdozbioru Corona Borealis, który jest oddalony od Ziemi o około 3 tys. lat świetlnych. Dojdzie tam do rzadkiego zjawiska, które wiele osób będzie mogło zaobserwować tylko raz w życiu. Wynika to z faktu, że dochodzi do niego co około 80 lat.

Reklama

Nową gwiazdą na ziemskim niebie będzie T Coronae Borealis, choć tak naprawdę jest to istniejący od dawna obiekt, który po prostu zazwyczaj nie jest widoczny gołym okiem z naszej planety. Jednak co wspomniane około 80 lat dochodzi tam do potężnej eksplozji typu nowa i to sprawia, że biały karzeł znacząco jaśnieje. Do tego stopnia, że pod tym względem jest jej blisko do Gwiazdy Polarnej.

T Coronae Borealis to biały karzeł, a więc w zasadzie pozostałość po martwej gwieździe. Żywi się on materią z towarzysza w postaci pobliskiego czerwonego olbrzyma. Obecnie notuje się znaczny spadek jasności na pierwszej z gwiazd. Podobny zauważono przed ostatnią eksplozją w 1946 r.

Astronomowie gotowi na "nową gwiazdę"

Jest to niebywała okazja dla wszystkich miłośników astronomii, bo tego typu zjawiska są niezwykle rzadkie. Szykują się do tego także towarzystwa astronomiczne, które będą chciały przeprowadzić obserwacje z wykorzystaniem różnych teleskopów. Wśród nich jest Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba czy obserwatorium VLA.

Już teraz T Coronae Borealis obserwowane jest przez teleskop promieni gamma Fermi należący do NASA. Każdego dnia poświęca się nawet kilka godzin pracy tego obserwatorium na badania. W momencie, gdy dojdzie do eksplozji, to następstwem zjawiska będzie znaczący wzrost promieniowania.

Naukowcy chcą sprawdzić, jak szybko biały karzeł traci materię po wybuchu. Uczeni wierzą również, że pozwoli to lepiej zbadać fale uderzeniowe będące następstwem zjawiska.

Naukowcy twierdzą, że T Coronae Borealis znajduje się już w zasadzie u szczytu co około 80-letniego cyklu i do potężnej eksplozji może dojść w każdej chwili. Dlatego towarzystwa naukowe są przygotowane do przeprowadzenia badań oraz obserwacji, które ponownie nadarzą się dopiero na początku przyszłego wieku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdy | Kosmos | Biały karzeł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy