Maleńka wyspa sprzedaje złoty paszport za 105 tys. dolarów. Gdzie tkwi haczyk?

Marzysz o tym, by zamieszkać na tropikalnej wyspie i mieć paszport, pozwalający podróżować swobodnie po świecie bez wizy? Wystarczy, że zbierzesz odpowiednią sumę. Ta wyspa na Pacyfiku jest tak mała, że ledwie widać ją na mapie. Teraz sprzedaje obywatelstwa za 105 tys. dolarów. Dzięki temu możesz załapać się na "Złoty paszport". Raj na ziemi? Może, ale jest pewien haczyk.

Rajskie widoki i podróże bez limitu. Ma to swoją cenę
Rajskie widoki i podróże bez limitu. Ma to swoją cenęHadi Zaher Wikipedia

Wyobraź sobie, że odnajdujesz swoje miejsce na Ziemi na rajskiej wyspie pośrodku Oceanu Spokojnego. Co więcej, jako jej obywatel możesz podróżować bez wizy do 89 krajów świata, wliczając w to Wielką Brytanię, Hong Kong, Singapur czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wszystko to za cenę 105 tys. dolarów (ok. 406 tys. zł). Zgadasz się?

Złoty paszport ma pomóc w ratowaniu wyspy

Ten maleńki wyspiarski kraj nie jest luksusowym resortem wypoczynkowych ani rajem dla elit uciekających przed światem - to Nauru, najmniejsza republika na świecie. Nie ma nawet stolicy. Zaliczana jest do krajów trzeciego świata i walczy o przetrwanie. Wyspa o powierzchni 21,3 km² znajduje się w zachodniej części Oceanu Spokojnego, w Mikronezji. Jej nisko położone brzegi są zagrożone podnoszącym się poziomem morza, sztormami i erozją wybrzeża - czyli efektami spowodowanymi przez zmiany klimatu.

"Złoty paszport" to inicjatywa Nauru, która ma pomóc zgromadzić fundusze na zwalczanie skutków zmian klimatycznych. Państewko liczy, że dzięki temu wygeneruje 5,6 mln dolarów w ciągu pierwszego roku. Sfinansuje to przeniesienie 90% z jej 12,5 tys. mieszkańców na wyżej położone tereny i zbudowanie nowego osiedla, zanim będzie za późno.

To sprawa bezpieczeństwa narodowego

Planowana relokacja mieszkańców i infrastruktury na wyższe tereny to dla Nauru sprawa bezpieczeństwa narodowego. Z powodu niskiego wybrzeża i podnoszącego się poziomu morza część wyspy może być zatopiona. Rząd republiki wystartował z programem Higher Ground Initiative w listopadzie 2024 r. Ma on na celu przeniesienie zagrożonych zalaniem domów i infrastruktury na wyższe poziomy, ale też zwiększenie lokalnej produkcji żywności i odbudowę zdegradowanych siedlisk naturalnych. Nauru chce się przez to stać bardziej samowystarczalne.

"Gdy świat debatuje nad działaniami dla klimatu, my musimy podjąć proaktywne kroki, by zabezpieczyć przyszłość naszego narodu" - powiedział prezydent Nauru, David Adeang. Inicjatywa ze złotym paszportem ma im pomóc. Oferuje ona "nieograniczone podwójne obywatelstwo" i brak wymagań co do minimalnej długości pobytu i liczby wizyt.

Państwo oczekuje, że dzięki programowi zdobędzie 5,6 mln dolarów w ciągu pierwszego roku, a wpływy do budżetu będą stopniowo rosły, osiągając 42 mln dolarów rocznie. To suma, która może stanowić 19% całkowitych dochodów rządu Nauru.

Wyspiarze nie chcą wpuszczać byle kogo

Obywatelstwo na sprzedaż nie jest nowym zjawiskiem i chociaż może przyświecać mu szczytny cel, to wzbudza kontrowersje. Państwa takie jak Dominika używają podobnych programów do finansowania odporności na zmiany klimatyczne. Historia zna jednak przypadki, w których handel paszportami był wykorzystywany w celach przestępczych. W połowie lat 90. próbom sprzedawania obywatelstwa przez Nauru towarzyszył skandal, gdy w 2003 r. aresztowano dwóch podejrzanych terrorystów Al-Ka’idy, mających przy sobie nauruańskie paszporty.

Aby zniwelować ryzyko tym razem, rząd ogłosił bardziej restrykcyjne procedury weryfikacyjne, w tym odrzucanie wniosków osób z kryminalną przeszłością. Złotego paszportu nie kupią też obywatele krajów wysokiego ryzyka, takich jak Rosja czy Korea Północna. "Akceptowane będą tylko osoby najwyższego kalibru, które mogą uczestniczyć w kształtowaniu przyszłości Nauru" - przekonuje Edward Clark, CEO Higher Ground Initiative.

Najmniejsza republika świata ma problemy

Położone ok. 3000 km na północny wschód od Australii i 42 km na południe od równika, Nauru jest domem dla kilkunastu tysięcy ludzi. Wyspa od lat ma trudność ze znalezieniem trwałego źródła dochodu. Niegdyś bogata w złoża fosforanów,była mocno eksploatowana przez ostatnie dziesięciolecia, przez co 80% wyspy nie nadawało się do zamieszkania. Do tego dochodzi jeszcze wyjątkowa podatność wyspy na zmiany klimatyczne.

Jak twierdzi Tyrone Deiye, badacz z Monash Business School w Australii, który urodził się i wychował w Nauru, 80% powierzchni kraju jest w posiadaniu rdzennej ludności, a wielu z nich, mieszkających blisko brzegów, jest zagrożonych utratą domów. Jego zdaniem ta możliwa strata spowodowana działaniem żywiołów "rozdziera serce".

Jak ugotować idealne jajko? Naukowcy opracowali przepis© 2025 Associated Press