Pogrom rosyjskich systemów obrony za 5 miliardów dolarów

Rosjanie w ciągu ostatnich zaledwie 2 miesięcy stracili systemy obrony powietrznej S-300 i S-400 za 5 miliardów dolarów. To potężny cios dla Kremla i ten fakt już negatywnie odbija się na prowadzeniu działań wojennych na Ukrainie.

Rosjanie w ciągu ostatnich zaledwie 2 miesięcy stracili systemy obrony powietrznej S-300 i S-400 za 5 miliardów dolarów. To potężny cios dla Kremla i ten fakt już negatywnie odbija się na prowadzeniu działań wojennych na Ukrainie.
Pogrom rosyjskich systemów obrony za 5 miliardów dolarów /mil.ru /materiały prasowe

Pojawienie się w Ukrainie amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS i zielone światło od Stanów Zjednoczonych do ich użycia na terenie Krymu i terytorium Rosji, sprawiło, że rosyjskie działania na froncie nie tylko mocno spowolniły, ale również Kreml nie jest już w stanie odpowiednio chronić swoich baz na Krymie i okrętów wojennych.

Reklama

Jak informują analitycy militarni z serwisu Defence Express, W ciągu ostatnich dwóch miesięcy trwania ukraińskiej operacji "Clear Sky", Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się zniszczyć aż 12 systemów obrony powietrznej S-300 i S-400. Najwięcej tego typu broni obronnej Rosjanie stracili na Krymie, gdzie chroniły one baz wojskowych, składów amunicji i paliw oraz okrętów wojennych.

Rosjanie stracili 12 systemów obrony S-300 i S-400

Szacuje się, że w związku z tym, Kreml poniósł straty opiewające na nawet 5 miliardów dolarów. Ale analitycy uważają, że to dopiero początek rosyjskiego koszmaru. Otóż Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, ujawnił, że armia Kremla rozmieściła na Krymie najnowsze systemy obrony powietrznej S-500 Prometeusz.

Tylko jedna sztuka takiej broni warta jest 2,5 miliarda dolarów. Budanow już zapowiedział, że i one niebawem staną się celem dla amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS i rodzimych pocisków balitycznych R-360 Neptun. Mówi się, że Kreml obecnie może mieć 10 pułków wyposażonych w tę broń. Atrybutem systemu S-400 Triumf jest jego duży zasięg. W przypadku S-300 jest to 100 kilometrów, a pociski z S-400 mogą niszczyć cele w promieniu nawet 250 kilometrów.

Czym jest i co potrafi system obrony powietrznej S-300 i S-400?

Ta broń ofensywno-defensywna została opracowana przez Centralne Biuro Konstrukcyjne Ałmaz-Antiej i wdrożona do rosyjskiej armii w 2007 roku. S-400 może korzystać z czterech nowych typów rakiet, tj. 48N6E3 (rakiety dalekiego zasięgu 240 km), 40N6 (rakieta dalekiego zasięgu 400 km do zwalczania samolotów kontroli i wczesnego ostrzegania AWACS, JSTARS), 9M96E i 9M96E2 (rakiety jednostopniowe o zasięgu odpowiednio 40 i 120 km) oraz rakiet używanych przez poprzedni system S-300PMU2 Faworit (48N6E, 48N6E2).

Tymczasem systemy obrony powietrznej S-500 Prometeusz trafiły do masowej produkcji zaledwie 2 lata temu. To naprawdę potężna broń obronna. Kreml chwali się, że bez problemu może likwidować pociski hipersoniczne nie tylko lecące nisko nad ziemią, ale również znajdujące się w przestrzeni kosmicznej.

Czym jest i co potrafi system obrony powietrznej S-500?

Mobilny system rakiet ziemia-powietrze opracowany przez koncern obrony powietrznej Ałmaz-Antiej ma oferować możliwość wykrywania i jednoczesnego zwalczania do 10 balistycznych celów hipersonicznych lecących z prędkością 5 km/s, a także niszczenia hipersonicznych rakiet manewrujących i innych celów powietrznych poruszających się z prędkością większą niż 5 Machów.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: S-400 | S-300 | ATACMS | Kyryło Budanow | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama