Ukraińcy sfrustrowani. Trening pilotów na F-16 trwa zbyt długo
Frustracja wśród ukraińskich oficjeli rośnie, gdyż trening ich pilotów na F-16 zdaje się przedłużać w nieskończoność. Liczba pilotów objętych szkoleniem również budzi kontrowersje. Czy opóźnienia te wynikają z problemów technicznych, czy może kryje się za nimi coś więcej?
Ukraina znajduje się teraz w bardzo trudnym położeniu. Niedawne dość nagłe i spore dostawy uzbrojenia do kraju nad Dnieprem sugerują, że sytuacja na linii frontu zrobiła się krytyczna. Podobne informacje można wyczytać między wierszami z coraz bardziej radykalnych wypowiedzi ukraińskich polityków.
Kolejną z serii ukraińskich dość krytycznych wypowiedzi jest najnowsza narracja mówiąca o tym, że szkolenie pilotów dla maszyn F-16 postępuje zbyt flegmatycznie. Ukraińcy mają wręcz nalegać na Amerykanów i Europejczyków żeby rozszerzyli szkolenia zwiększając w ten sposób liczbę przyszłych ukraińskich pilotów dla nowoczesnych myśliwców wielozadaniowych.
Według Ukraińców liczba pilotów, która ukończy niedługo szkolenie, będzie zdolna obsadzić jedynie połowę z oczekujących na dostarczenie Ukrainie samolotów F-16. Administracja Bidena miała udostępnić jedynie 12 miejsc na szkolenia dla pilotów znad Dniepru mimo zgłoszenia do nich 30 żołnierzy.
Podobnie sytuacja wygląda w Danii i Rumunii, gdzie znajdują się pozostałe centra treningowe dla przyszłych ukraińskich pilotów myśliwców F-16. Kontrowersji całej sprawie dodaje fakt, że duńskie centrum szkoleniowe zamknie się w listopadzie 2024 roku, a centrum w Rumunii dopiero przygotowuje się do rozpoczęcia treningów.
USA ma plan?
Amerykanie mogą celowo opóźniać szkolenie pilotów ze wschodu, aby Ukraińcy nie rzucili się od razu na zbyt głęboką wodę. Jeden z urzędników z USA podkreślił, że F-16 nie będą żadną cudowną bronią tak, jak wielu zapowiada. Zdaniem Amerykanina Ukraińcy nie będą w stanie nawet latać nimi m.in. w obwodzie Charkowskim blisko granicy z Rosją, gdyż od razu zostaną zestrzeleni przez rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej.
F-16 zapewnią Ukrainie nowe zdolności, jednak w żadnym razie nie będą gamechangerem
Ostatnio jednak, po zniesieniu zakazu użycia zachodniej broni na terenie Rosji, widoczne są liczne ataki na stanowiska wyrzutni przeciwlotniczych w tym S-300 i S-400 m.in. w okolicach Biełgorodu. Możliwe więc, że Ukraińcom uda się zdławić rosyjską broń przeciwlotniczą w tym regionie i tym samym, tymczasowo otworzyć sobie okno do działań z powietrza. Byłyby one bardzo skuteczne dzięki wykorzystaniu zachodniej precyzyjnej broni lotniczej na niespotykaną dotąd w konflikcie skalę.
Ukraina poprosiła o zwiększenie liczby miejsc dla ich pilotów
Niedawno do USA wpłynęła oficjalna prośba Ukraińców o zwiększenie puli miejsc dostępnych dla pilotów z tego kraju w bazie lotniczej w Morris w stanie Arizona. Waszyngton miał odpowiedzieć, że w bazie szkolą się także piloci z innych państw, którzy na swoje miejsca czekali w kolejce. Amerykanie nie chcą łamać oficjalnych zobowiązań, gdyż mogłoby to zagrozić ich reputacji na arenie międzynarodowej. Ukraińcy są jednak zdania, że żadnym problemem nie byłoby przeniesienie szkolących się tam amerykańskich pilotów na inne lotnisko, tak, aby zwiększyć liczbę miejsc dla pilotów z Ukrainy.
Do końca roku jedynie 20 ukraińskich pilotów ma w pełni ukończyć szkolenie. Rumuńskie centrum treningowe przyjmie w tym roku 8 kandydatów, podobnie jak amerykańska baza lotnicza w Tucson. Poza tym, w pozostałych placówkach treningowych do końca roku dostępne mają być tylko cztery dodatkowe miejsca.
Szacuje się, że jeśli tempo szkoleń pilotów nie wzrośnie w najbliższym czasie, to pierwsza eskadra F-16 w ukraińskich siłach powietrznych zostanie obsadzona w pełni dopiero pod koniec 2025 roku.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!