SpaceX chce obniżyć orbitę satelitów Starlink. W tle… gra Diablo IV
SpaceX chce, aby kolejne satelity Starlink znajdowały się na niższej orbicie okołoziemskiej niż te obecne. Ma to być wysokość mniejsza od tej, na której orbituje Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Elon Musk i spółka wierzą, że w ten sposób uda się zmniejszyć opóźnienia w grach, a przykładem jest Diablo IV.
Starlink dostarcza internet na świecie już od kilku lat. Niedawno Elon Musk ogłosił, że w zasięgu jego konstelacji jest aż 100 państw. Technologia ma jednak pewne wady, w tym związane ze skokami w opóźnieniach, ale SpaceX ma pomysł na to, jak można temu zaradzić.
SpaceX ma już kosmosie ponad 6 tys. satelitów wchodzących w skład konstelacji Starlink, z których większość działa. Docelowo ma być ich kilka razy więcej. Firma chce jednak, aby kolejne statki były rozmieszczane na niższej orbicie okołoziemskiej.
Satelity Starlink znajdują się obecnie na wysokości do 550 km nad Ziemią, ale SpaceX chce, aby nowe generacje orbitowały niżej. Firma stara się o zgodę na rozmieszczanie statków na wysokości od 340 do 360 km i w tym celu zgłosiła propozycję do FCC, ale zgody na to nie ma. Komisja ma pewne obiekcje, w tym związane z bezpieczeństwem i SpaceX ma czas do 8 lipca, aby udzielić odpowiedzi na wystosowane pytania.
FCC obawia się m.in. wpływu na orbity dla stacji kosmicznych, w tym ISS, która znajduje się na wysokości około 400 km. Komisja uważa, że niżej rozmieszczone Starlinki mogą spowodować zakłócenia w łączności radiowej oraz mieć negatywny wpływ na inne satelity.
Elon Musk znany jest z tego, że lub grać w gry komputerowe. Obecnie wolny czas pochłania mu Diablo IV. W trakcie streamu testował połączenie poprzez konstelację Starlink, gdzie doświadczył pewnych spadków w opóźnieniach. Stwierdził, że problem uda się rozwiązać właśnie poprzez obniżenie orbity satelitów.