Testujemy nową mysz Logitecha. Coraz bliżej ideału?
Logitech MX Master 4 to nowa wersja znanej i lubianej myszy komputerowej, na którą producent kazał długo czekać. Czy było warto i wprowadzonych nowości jest na tyle dużo, że warto rozważyć przesiadkę z poprzedniej generacji? Mój test Logitech MX Master 4 pokazuje, że marka naprawdę się postarała.

Logitech MX Master 4 to nowa odsłona kultowej myszy komputerowej, która od lat ma zagorzałe grono zwolenników. Co nie dziwi, bo jest to sztandarowy model w ofercie marki, który wyróżnia się świetnym wykonaniem i wieloma funkcjami. Najnowsza generacja została wprowadzona do oferty pod koniec września. Jak się sprawuje i co nowego przygotował producent?
Zawartość opakowania z Logitech MX Master 4
Myszy komputerowa Logitech MX Master 4 dostarczana jest w kartonowym opakowaniu, którego zawartość jest jednak znikoma. W środku znajdziemy samo urządzenie, trochę papierologii i… to by było na tyle.
Tak, poza myszą nie ma tu nic więcej. Producent nie pokusił się o przewód z końcówkami USB C, który jest potrzebny do ładowania i był w standardowej edycji modelu 3S. Z drugiej strony jest to kabel, który zapewne każdy z nas ma w domu, a więc taką decyzję można zrozumieć.

Wariant, który otrzymałem do testów, to Logitech MX Master 4 w wersji dla Mac. W tej wersji mysz komputerowa łączy się poprzez Bluetooth i nie potrzebuje zewnętrznego nadajnika. Oczywiście urządzenie jest zgodne z gadżetem Logi Bolt, który znajduje się (w wersji USB C) w zestawie ze standardową edycją myszy.
Zmiany w dizajnie i nowy przycisk
Na pierwszy rzut oka nowa mysz komputerowa przypomina 3. generację urządzenia sprzed kilku lat. Ma podobną wielkość oraz dizajn. Obudowa jest wyprofilowana w bardzo podobny sposób, choć są pewne małe różnice. Jednak nie ma ich na tyle dużo, aby do obsługi gadżetu trzeba było przyzwyczajać się na nowo. Użytkownicy dotychczasowych wersji szybko się tu odnajdą i dłoń automatycznie się dopasuje.
Oczywiście nie zabrakło ulepszeń i zmian. Logitech MX Master 4 ma nieco szersze dwa główne przyciski (zwłaszcza prawy). Ponadto pojawia się zupełnie nowa kontrolka.

Dodatkowy przycisk znajduje się pod do przodu/wstecz oraz kontrolką do sterowania gestami i pozwala na korzystanie z Actions Ring, które same w sobie nie jest nową funkcją, ale teraz można ją wygodniej aktywować. Na uwagę w przypadku zmian obejmujących dizajn zasługuje również przeniesienie diody LED z boku na górę obudowy.

W porównaniu do modelu MX 3 zrezygnowano również z tak dużej ilości materiału gumowego i większość obudowy pokrywa gładki plastik. To nie tylko zmiana wizualna, ale również mająca wpłynąć na lepszą odporność na brud. Nie ukrywajmy, ale poprzednia mysz Logitecha miała skłonności do łapania zabrudzeń i teraz pod tym względem ma być lepiej. To jednak ciężko ocenić w krótkim czasie i zapewne okaże się to podczas dłuższego użytkowania.
Haptyczne sprzężenie zwrotne i kółko MagSpeed
Zmiany obejmujące dizajn czy materiały to jedno, ale co Logitech MX Master 4 wprowadza nowego pod względem dostępnych funkcji? Na szczególną uwagę z pewnością zasługuje nowość o nazwie haptyczne sprzężenie zwrotne. Pierwsze skojarzenia? Pady do gier, które reagują za pomocą wibracji.

W nowej myszy komputerowej działa to na podobnej zasadzie. Ma to na celu wzmocnić odczucia użytkownika podczas korzystania z gadżetu i odpowiadają za to delikatne wibracje, które towarzyszą różnym akcjom. Funkcja jest w pełni konfigurowalna, co jest możliwe dzięki integracji z Logi Options+ (producent wymienia m.in. Actions Ring, Smart Actions i gesty). Jest też wsparcie we wtyczkach Adobe Photoshop, Adobe Lightroom Desktop i Zoom, a w tym miesiącu dołączy do nich Premiere Pro.

Działa to bardzo fajnie i nie irytuje. W trakcie korzystania z różnych funkcji mysz generuje sprzężenie zwrotne i wprowadza to nowy wymiar odczuć podczas użytkowania. Ponadto natężenie sprzężenia zwrotnego można konfigurować i do wyboru producent przewidział cztery poziomy - od subtelnego do mocnego.
Następnie mamy kółko MagSpeed, które Logitech określa mianem najszybszego oraz najbardziej precyzyjnego wśród wszystkich rolek, które do tej pory stworzył. Firma zapewnia, że kółko pozwala przewijać nawet 1000 wierszy na sekundę. Poza tym jest cichsze w porównaniu do tego samego elementu z poprzedniej generacji myszy, ale są to moje osobiste odczucia, a mój Logitech MX Master 3 ma już też kilka lat.
Przycisk gestów i precyzyjny sensor
Nowy przycisk, który umieszczono obok kontrolek do przodu i wstecz, pozwala na korzystanie z gestów, ale nie jest to zupełna nowość, bo wcześniej znajdował się (w mniejszej postaci) na dole z lewej strony. Jego pojedyncze kliknięcie w macOS uruchamia Mission control. Jednak po wciśnięciu i przytrzymaniu można poruszyć myszą, co nie spowoduje ruchu kursora, a wywoła jedną z czterech akcji (w zależności od zmiany kierunku położenia). Na przykład przesunięcie w prawo lub lewo skutkuje przełączaniem się pomiędzy dostępnymi biurkami.

Użyty przez producenta sensor to sprawdzony czujnik Darkfield o bardzo wysokiej precyzji. Rozdzielczość można konfigurować w szerokim zakresie 200-8000 co 50 DPI. Ponadto pozwala on na używanie myszy na dowolnych powierzchniach i może to być również szkło. Zmian wydajnościowych w porównaniu do poprzednika nie widać.
Actions Ring i większa bateria
Logitech MX Master 4 wspiera również funkcję Actions Ring, którą można wywołać kciukiem. Daje to dostęp do wielu skrótów (systemowych czy w aplikacjach Adobe) wyświetlanych na ekranie w postaci ikonek na okrągłej tarczy. Pozwala to na znaczące ułatwienie wielu zadań i przyspieszenie pracy. Gdy zacznie się z tego korzystać, to później ciężko się odzwyczaić.

Nowa mysz komputerowa ma baterię o większej pojemności 650 mAh. W modelu MX Master 3S umieszczono akumulatorek 500 mAh. Mimo zwiększenia jego pojemności producent nie deklaruje dłuższych czasów pracy na jednym naładowaniu i nadal jest to maksymalnie 70 dni. Ponadto nie zabrakło wsparcia dla szybkiego ładowania przez USB C i tutaj firma nadal mówi o nawet 3 godzinach pracy po zaledwie 1 minucie ładowania.
Skoro bateria ma większą pojemność, to skąd podobne czasy pracy? Zwróćmy uwagę na wspomniane sprzężenie haptyczne, które również potrzebuje energii. Zapewne z tego powodu producent zdecydował się na większy akumulatorek, aby zachować dotychczasowy czas pracy myszy.
Czy warto kupić Logitech MX Master 4?
Logitech MX Master 4 to z pewnością udana ewolucja lubianej myszy komputerowej. Najciekawszą nowością wydaje się opisywane haptyczne sprzężenie zwrotne, które działa bardzo fajnie i można je konfigurować. Wprowadzone zmiany w dizajnie również są na plus.
Minusem może być wysoka cena, którą ustalona na poziomie ponad 500 złotych, ale z drugiej strony należy pamiętać, że Logitech MX Master 4 to mysz komputerowa z górnej półki i z pewnością nie będą to źle wydane pieniądze.
Czy zmian jest na tyle dużo, że warto rozważyć przesiadkę z MX Master 3 lub 3S? To zależy od was. Różnice już znacie i jeśli zależy wam na jednej z nowości modelu MX Master 4, to decyzję musicie podjąć samodzielnie. Ja sam przesiadłem się z modelu 3 na 4 i uważam, że był to dobry ruch.