Ryanair naliczał dopłaty za bagaż podręczny. Teraz musi je zwrócić
Bagaż podręczny w samolocie to temat wzbudzający wiele emocji. Z powodu niedomówień i niejasnych informacji dochodzi niejednokrotnie do napięć między pasażerami a liniami lotniczymi. Dotyczy to również Ryanaira. Przewoźnik naliczył pasażerom opłatę za bagaż podręczny, a ci uznali, że to bezprawne. Sprawa trafiła do sądu. Jaki jest jej wynik?

Spis treści:
Czy linia lotnicza może naliczać opłatę za bagaż podręczny?
Ryanair obciążał pasażerów kosztami za bagaż podręczny. Najpewniej dochodziło do tego wielokrotnie, ale sprawa sądowa dotyczyła 5 lotów w latach 2019-2024. Sąd powołał się na decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2014 roku, który orzekł, że "bagaż podręczny musi być uznany za nieodzowny element transportu pasażerskiego, którego przewóz nie może być przedmiotem dopłaty". Innymi słowy linie lotnicze nie mogą żądać opłaty za bagaż podręczny.
Wyrok sądu w hiszpańskiej Salamance był więc jasny - Ryanair musi zwrócić pasażerowi naliczone dopłaty. Chodzi tu konkretnie o kwotę 124 funtów (ok. 624 zł). Pozew wniesiony przez pasażera zyskał poparcie hiszpańskiej organizacji pozarządowej Facua, która broni praw konsumentów od 1981 roku. Dzięki jej pomocy udało się wygrać w sądzie wielu konsumentom.
Tanie linie lotnicze pod obstrzałem władz
Jak tłumaczy rzecznik Ryanaira, w ramach podstawowej taryfy lotniczej linia zezwala na wnoszenie "szczodrego" bagażu osobistego na pokład samolotu, zaś jego oferta wnoszenia większej ilości bagażu za dodatkową opłatę "promuje zarówno niskie ceny, jak i wybór konsumenta, i jest w pełni zgodna z prawem UE, co potwierdziło kilka ostatnich orzeczeń hiszpańskich sądów".
Wyrok, który wydał sędzia Raquel Martínez Marco, rzucił jednak nowe światło na problem, jakim są niedomówienia w regulaminach linii lotniczych w kontekście przewozu bagażu. Pasażerowie są czasem obciążani nieoczekiwanymi dopłatami, a zasadniczo usługodawcy są zobowiązani do jasnego przedstawiania oferty. O to toczy się nieustający spór między hiszpańskimi władzami a tanimi liniami lotniczymi.
To nie pierwszy taki wyrok. Ryanair naliczył kolejne opłaty
Ryanair już wcześniej musiał zwrócić pasażerom bezprawnie naliczone dopłaty. Tak przynajmniej zdecydował hiszpański sąd. Chodziło tu o dwóch pasażerów, którzy niespodziewanie zostali obciążeni kosztami w wysokości 96 euro (ok. 407 zł) za bagaż podręczny w trakcie odprawy. Reprezentujący ich prawnik Isaac Guijarro nazwał to "wielkim zwycięstwem dla podróżujących na całym świecie".
Prawnik powołał się na art. 97 hiszpańskiej ustawy o żegludze powietrznej, który mówi, że linie lotnicze są "zobowiązane do przewozu nie tylko pasażera, ale także, bez naliczania mu z tego tytułu jakichkolwiek opłat, bagażu podręcznego, który ma ze sobą". Oczywiście istnieją także regulaminy poszczególnych linii, które ustalają maksymalne wymiary bagażu podręcznego. W tej sprawie jednak torby pasażerów mieściły się w ustalonych normach.