Seks tylko sześć razy w tygodniu
Prawdziwy ekspert od bunga-bunga, włoski premier Silvio Berlusconi, mimo podeszłego wieku jest w świetnej formie i może uprawiać seks prawie codziennie. Prawie, bo jego osobisty lekarz zalecił mu, by się nie przemęczał i... jeden dzień w tygodniu przeznaczył na odpoczynek od miłosnych amorów.
- Berlusconi jest w doskonałym stanie. Zarówno fizycznym, jak i intelektualnym - powiedział włoskiemu magazynowi "Novella 2000" Umberto Scapagnini, członek założonej przez Berlusconiego partii Forza Italia oraz jego osobisty lekarz.
- Premier może uprawiać seks sześć razy w tygodniu, bez przemęczania się. Ale siódmego dnia powinien odpoczywać - mówił Scapagnini. - Nie jest to zły wynik jak na 74-latka, który zlekceważył raka prostaty - dodawał.Umberto Scapagnini zdradził także w wywiadzie, że zalecał zachowującemu się jak Don Juan pacjentowi "zastrzyki w podstawę penisa, które przynoszą natychmiastowy efekt". Zwracał także premierowi uwagę, jak ważna jest codzienna 45-minutowa drzemka po obiedzie.
Berlusconi, który chełpi się reputacją kobieciarza, rozsmakował się w romansach z młodziutkimi kobietami. Koniecznie biuściastymi. Jego erotyczne podboje, a raczej ich liczba i jawność, ściągnęły na Berlusconiego gromy. Tak w życiu publicznym, jak i prywatnym.Veronica Lario, była żona premiera Włoch i jednocześnie magnata medialnego oraz prezesa klub piłkarskiego A.C. Milan, wniosła o rozwód, po tym jak jej ówczesny mąż szalał na imprezie urządzonej z okazji osiemnastych urodzin pewnej blond kusicielki. Pani Lario określiła zachowanie Berlusconiego jako "chore".
Premier Włoch od samego początku piastowania urzędu zasypywany jest oskarżeniami o prowadzenie zbyt rozwiązłego życia, niegodnego wysokiego urzędnika państwowego. Obecnie toczy się proces, który prasa nazwała "Ruby Gate", od przydomka pewnej marokańskiej dziewczyny. Prokuratura zarzuca Berlusconiemu, że współżył z nią, gdy ta miała zaledwie 17 lat i jeszcze jej za to płacił.74-latkowi zarzuca się również organizowanie wielkich przyjęć, na których specjalnie wybrane dziewczęta umilały czas gościom (m.in tańcem na rurze) do czasu... zasadniczej orgii. Oczywiście z nimi w roli głównej. Berlusconi wielokrotnie zaprzeczał, że coś takiego miało w ogóle miejsce.
Jurny staruszek uparcie twierdzi, że w swoich willach urządzał wyłącznie... wytworne przyjęcia.
Sądząc po (seksualnym) apetycie premiera Włoch, przyjęcia rzeczywiście musiały być nad wyraz wytworne. I kuszące.