Nowy symbol na ostatniej wieczerzy da Vinci. Ukazuje leżącego Jezusa
Słynny obraz Leonarda da Vinci wywołuje liczne emocje nie tylko u znawców sztuki. Przedstawienie Jezusa Chrystusa i jego dwunastu uczniów może być przepełnione wieloma symbolami, które dopiero teraz zaczynamy dostrzegać.
Jeśli zastanowimy się, jakie dzieła związane z chrześcijaństwem są dziś najbardziej znane, z pewnością na liście pojawi się "Ostatnia Wieczerza" Leonarda da Vinci czy fresk "Stworzenie Adama" Michała Anioła znajdujący się w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Ich niezwykła wartość artystyczna i symbolika sprawiają, że wiele osób doszukuje się ukrytych przez autorów znaczeń. Chętnie wykorzystują je również pisarze, dzięki czemu m.in. "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna zyskał tak ogromną popularność.
Jednym z bardziej zagadkowych przedmiotów jest również Całun Turyński, czyli lniane płótno z obrazem przedstawiającym ludzką postać od przodu i od tyłu. Jedne dowody wskazują, że jest ewidentnym dziełem artystycznym datowanym na średniowiecze lub renesans. Inne z kolei wskazują, że może być rzeczywiście związany ze śmiercią Jezusa Chrystusa. Okazuje się, że "Ostatnią Wieczerzę" i Całun może łączyć coś więcej.
Ukryty symbol w "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda da Vinci
Brazylijski grafik oraz specjalista w dziedzinie historii i archeologii, Átila Soares da Costa Filho znany jest z analiz Całunu oraz malowidła mistrza renesansu. Już w 2021 r. zyskał rozgłos, publikując wizerunek Maryi, który stworzył, łącząc wiedzę biblijną z biologią. Na swojej stronie ujawnił także nowe, zaskakujące odkrycie związane z "Ostatnią Wieczerzą".
Osoby, które widziały malowidło doskonale wiedzą, że w jego centralnej części znajduje się żywy Jezus z Nazaretu, a po jego prawej i lewej stronie dyskutują apostołowie. Ale co powiecie na to, że można tam dostrzec także zarys martwego Chrystusa?
Átila Soares zwrócił uwagę na to, że linia pociągnięta ponad głowami postaci obecnych na "Ostatniej Wieczerzy" tworzy zarys leżącej postaci. Zwrócił także uwagę, że jest ona ułożona dokładnie w tej samej pozycji, co postać, którą przedstawia Całun Turyński. Efekt jest także widoczny, gdy pokryjemy mgłą wszystkie te postacie. A jakby tego było mało, na malowidle Leonarda da Vinci, na kolumnie po lewej stronie, pomiędzy głowami Bartłomieja i Jakuba Mniejszego widać… twarz z Całunu.
Czy artyści ukrywali symbole w swoich dziełach?
Pod koniec 2024 r. pisałem o "Potopie" Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej, na którym prawdopodobnie przedstawiono kobietę z rakiem piersi. Átila Soares na swojej stronie pokazuje także postać Boga na fresku "Stworzenie Adama", który porównuje do wyglądu ludzkiego mózgu.
Zarówno Leonardo da Vinci, jak i zmarły nieco ponad pół wieku po nim Michał Anioł byli niezwykle utalentowanymi artystami. Nawet jeśli te niezwykłe symbole rzeczywiście były umyślnie stosowanymi przez nich zabiegami, to tylko i wyłącznie podkreśla to ich wielkość jako mistrzów swojej epoki.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!