Ziemia 2. Poszukiwana egzoplaneta może być całkiem niedaleko
Ziemia 2 to planeta, która jest poszukiwana przez ludzkość, choć na obecnym etapie nie mamy jeszcze odpowiednich technologii podróżniczych. Gdzie znajduje się ten świat? Bardzo obiecującą kandydatką jest egzoplaneta o nazwie LHS 1140b. Jest blisko dwa razy większa od Ziemi i znajduje się całkiem niedaleko.
Gdzie jest Ziemia 2? Naukowcy na razie nie mają odpowiedzi na to pytanie, ale poszukiwania trwają od dawna. Pierwszą egzoplanetą był świat odkryty poza Układem Słonecznym w 1992 r. Upłynęły kolejne trzy dekady i do tej pory w Drodze Mlecznej potwierdzono już ponad 5,5 tys. planet spoza naszego systemu (stan z sierpnia 2023 r.). Pytanie tylko: która z nich najbardziej nadawałaby się do zamieszkania?
Egzoplanety są naprawdę różne
W Układzie Słonecznym występują różne planety i podobnie jest również w całej Drodze Mlecznej. Są to nie tylko skaliste światy jak Ziemia. Dobrym przykładem na różnorodność są gazowe olbrzymy, których w naszym systemie mamy cztery. Są to Jowisz, Saturn, Uran oraz Neptun. W galaktyce znajdują się też przeróżne egzoplanety, ale nas jednak najbardziej interesują te, które wykazują jak najwięcej cech podobnych do świata, na którym żyjemy.
Planety skaliste zbliżone wielkością do Ziemi stanowią zaledwie około 4 proc. wszystkich odkrytych egzoplanet. Znacznie więcej jest superziemi (31 proc.), czyli planet większych od naszego świata, ale mniejszych od Neptuna, które nie występują w Układzie Słonecznym, minineptunów (35 proc.) oraz gazowych olbrzymów (30 proc.).
Ziemia 2 może być w "zasięgu ręki"
Już wcześniej odkryto układy planetarne, gdzie naukowcy wskazywali na możliwość istnienia egzoplanety bardzo podobnej do naszej. Czym powinien wyróżniać się taki świat? Musi znajdować się w tak zwanej strefie mieszkalnej, czyli odpowiedniej odległości od własnej gwiazdy, co będzie sprzyjać warunkom do istnienia wody w stanie ciekłym. Następnie mamy skalistą powierzchnię, gdzie ewentualnie może występować woda. Jej masa nie powinna być też być zbyt duża, bo to wpłynie na grawitację. Oczywiście jest to wielki skrót tych cech, bo tak naprawdę musi ich być znacznie więcej.
Naukowcy zwrócili uwagę na obcy świat, który znajduje się zaledwie 50 lat świetlnych od nas i pochodzi z gwiazdozbioru Wieloryba. Niby wcale nie tak blisko, bo najbliższa nam po Słońcu gwiazda (Proxima Centauri) znajduje się 4 lata świetlne od nas, ale w przypadku odległości kosmicznych nie jest to daleko. Dla porównania promień całej Drogi Mlecznej wynosi 105,7 tys. lat świetlnych. Wspomnianą egzoplanetą jest LHS 1140b odkryta w 2017 r. Dlaczego właśnie ten obiekt przykuł uwagę astronomów?
Po pierwsze LHS 1140b to egzoplaneta, która orbituje wokoło gwiazdy (o nazwie LHS 1140), znajdując się w strefie mieszkalnej. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo na odpowiednie dla nas warunki do życia.
Po drugie gwiazda LHS 1140 ma około 20 proc. masy Słońca i nie wykazuje nadmiernej aktywności, jak to jest w przypadku wielu czerwonych karłów z Drogi Mlecznej. Egzoplaneta znajduje się około cztery razy bliżej w porównaniu do odległości dzielącej palącego Merkurego od Słońca. Mimo to naukowcy twierdzą, że z racji mniejszych rozmiarów strefa mieszkalna w tym układzie znajduje się bliżej. Tutaj jednak warto mieć na uwadze fakt, że sama planeta może być i tak chłodniejsza od Ziemi, pomimo bliższej odległości od własnej gwiazdy.
Egzoplaneta jest blisko dwa razy większa od naszego świata
Naukowcy szacują, że egzoplaneta LHS 1140b jest około 1,7 razy większa od Ziemi i była już obserwowana przez różne teleskopy. Zebrane do tej pory dane wykazały, że świat ten nie jest na tyle gęsty, aby uważać jego powierzchnię za pełnoskalistą. Tutaj wytłumaczenia są dwa. Pierwszym jest duża ilość wody na jej powierzchni, na przykład w postaci ogromnego oceanu. Drugim może być skład atmosfery, która jest bogata w lekkie pierwiastki (wodór, hel).
Uczeni chcą skierować w stronę tej egzoplanety Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który jest w stanie "zaglądać" w atmosfery odległych planet. Dokładniejsze dane i ich analiza pozwolą na rozwiązanie zagadek związanych z LHS 1140b i być może wtedy dowiemy się, czy rzeczywiście mogłaby to być poszukiwana Ziemia 2.
Drugiej Ziemi szukano w układzie TRAPPIST-1
Kilka lat temu zrobiło się głośno o odkryciu kilku planet skalistych w układzie TRAPPIST-1. Wtedy NASA i wielu naukowców okrzyknęło przełom. System ten znajduje się jeszcze bliżej nas, bo dzieli nas od niego około 39 lat świetlnych. Co ciekawe, trzy z tych egzoplanet miały znajdować się w strefie mieszkalnej. Niestety późniejsza analiza tych światów wykazała, że z pewnością nie ma co tam szukać Ziemi 2. Dlaczego?
Wiemy, że gwiazda TRAPPIST-1 jest bardzo aktywna. Wytwarza wiele rozbłysków. Obecne obserwacje Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba sugerują, że planety te mogą być po prostu kulami skalnymi bez atmosfery i prawdopodobnie w ogóle bez życia, ponieważ gwiazda jest zbyt aktywna i cała atmosfera została zniszczona.
Planety z układu TRAPPIST-1 są pozbawione atmosfer lub mają je w szczątkowych ilościach. Jest to spowodowane znajdującą się tam gwiazdą, która jest bardzo niespokojna i sieje wśród pobliskich światów spustoszenie. Obiekt LHS 1140 wydaje się pod tym względem znacznie spokojniejszy.
Ponieważ planeta znajduje się w strefie zamieszkiwalnej, jest to naprawdę interesujące, ponieważ jeśli na powierzchni znajduje się woda znajdująca się w strefie nadającej się do zamieszkania, można się spodziewać, że część wody będzie w stanie ciekłym. To naprawdę interesujący scenariusz pod względem możliwości zamieszkania.
Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że podróż do LHS 1140b obecnie przerasta możliwości ludzkiej technologii. Z prędkością światła potrwałaby około 50 lat, a takim napędem na razie nie dysponujemy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!