Dżuma przetrwała wieki. Dlaczego zaraza ciągle z nami jest i mutuje?
Dżuma to nie tylko czarna śmierć siejąca postrach u średniowiecznych mieszkańców Europy i Bliskiego Wschodu oraz słynna powieść Alberta Camusa. Ta ostra choroba zakaźna znana już była w starożytności, a jej ogniska występowały w XX i XXI wieku w państwach Afryki i Azji. Mimo że plaga nie dziesiątkuje już populacji, to nadal odnotowuje się przypadki choroby. Odkryto też nowe mutacje. Dlaczego dżuma ciągle jeszcze z nami jest?

Spis treści:
Czarna śmierć to nie tylko koszmar ludzi średniowiecza. Dżuma dalej istnieje
Dżuma przez wieki przerzedzała ludzkie populacje. Epidemie dżumy wybuchały wielokrotnie, w tym jako tzw. dżuma Justyniana, która uśmierciła 40% obywateli Konstantynopola w VI-VII wieku, czarna śmierć, która zabiła połowę mieszkańców Europy w XIV wieku, czy też lokalne epidemie w XVII i XVIII wieku. Przez kolejne stulecia dochodziło jeszcze do mniejszych epidemii, głównie w Afryce i Azji.
Dżumę wywołuje bakteria Yersinia pestis, czyli pałeczka dżumy. Ten groźny patogen atakuje ludzi przynajmniej od 5 tysięcy lat, a został odkryty dopiero w 1894 roku. Choć wydaje się, że najgorsze plagi już za nami, a zarażenie można leczyć antybiotykiem, to zaraza nadal krąży i parę razy do roku słyszy się o nowych przypadkach - nie tylko w krajach trzeciego świata.
Dlaczego dżuma przetrwała wieki? Dziś naukowcy badają ewolucję Y. pestis, porównując starożytne i współczesne jej próbki. Najnowsze badanie wykazało, że bakteria mutowała, zmieniając swoją wirulencję, czyli zdolność wywoływania szkód w organizmie nosiciela. Co dokładnie odkryto?
Pałeczki dżumy mutowały. Co spowodowała zmiana genetyczna?
Mikrobiolodzy z Instytutu Pasteura w Paryżu opublikowali w czasopiśmie "Science" artykuł, w którym omawiają swoje wyniki badań. Analizowali oni próbki pałeczki dżumy z różnych okresów w historii i ustalili, że po wygaśnięciu największych pandemii, w trakcie których choroba zabijała człowieka w ciągu 3 dni, bakteria wytworzyła nowe, mniej groźne szczepy. Odpowiadały za to zmiany w zaledwie jednym jej genie.
Ten nowy szczep dżumy stał się bardziej przenośny i mniej śmiercionośny. Może to tłumaczyć, dlaczego przez ostatnie wieki dżuma nie jest tak dużym problemem i praktycznie wyparowała ze zbiorowej świadomości. Nie jest też obecna we współczesnym folklorze. Próbki poprzedzające o 100 lat pierwsze pandemie dżumy zawierały mniej kopii genu "pla", który według badaczy odpowiadał za wyjątkową śmiertelność choroby i był obecny na najgorszych etapach pandemii.
Podczas testów na myszach okazało się, że bakterie z mniejszą liczbą kopii tego genu osiągały przeżywalność wyższą o 10-20% w porównaniu ze szczepami o normalnej ilości tego genu. Zakażone nimi zwierzęta umierały też prawie dwa dni później, a ich śmiertelność spadła ze 100% do 85%. Zmiana genetyczna, która zmniejszyła wirulencję bakterii, ułatwiła jej zatem również przetrwanie przez okresy względnego spokoju.
Czy dżuma jest uleczalna?
Dlaczego po wygaśnięciu pandemii pałeczki dżumy znów się osłabiły? Jest hipoteza, że z powodu przerzedzenia populacji silna wersja bakterii nie miała już za bardzo kogo atakować, więc przetrwały głównie te słabsze odmiany. Ich nosicielami były głównie szczury. Z drugiej strony naukowcy zakładają, że zmniejszenie ilości genu "pla" po 100 latach od wybuchu pierwszej i drugiej pandemii dżumy to efekt przypadkowy i niezwiązany z liczebnością populacji gospodarzy.
Badacze zwrócili też uwagę, że dzisiejsze odmiany pałeczek dżumy atakujące ludzi są znów wyjątkowo złośliwe. "Nasze badania rzuciły światło na interesujący wzorzec w historii ewolucyjnej dżumy. Ważne jest jednak, by zauważyć, że większość szczepów, które nadal dziś krążą w Afryce, obu Amerykach i Azji, są wysoce zjadliwe" - skomentował Ravneet Sidhu, współautor badania i doktorant w McMaster Ancient DNA Centre.
Mimo że ludzi atakują te silniejsze szczepy Yersinia pestis, to dzięki nowoczesnej medycynie choroba jest w znacznie wyższym stopniu uleczalna niż w przeszłości. Chodzi zarówno o diagnostykę, jak i metody leczenia. Jak wyjaśnia współautor badania i kierownik badań w Instytucie Pasteura, Javier Pizarro-Cerdá: "Dziś dżuma jest rzadką chorobą, ale dalej pozostaje problemem dla zdrowia publicznego i służy jako model umożliwiający szersze zrozumienie tego, jak powstają i wymierają pandemie. Ten przykład ilustruje równowagę wirulencji, jaką patogen może zaadaptować, aby skutecznie się rozprzestrzeniać".
Zobacz również:
Źródło: Ravneet Kaur Sidhu et al., Attenuation of virulence in Yersinia pestis across three plague pandemics. Science388, eadt3880(2025). DOI:10.1126/science.adt3880
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!