Apple zdążył przed cłem Trumpa. Samoloty pełne iPhone'ów wylądowały
Zgodnie z zapowiedzią Donald Trump wprowadził nowe cła na towary z zagranicy. Nowa polityka taryfowa, choć miała wspomagać amerykańskich producentów, już teraz utrudnia im życie. Producenci ci bowiem korzystają z fabryk ulokowanych w krajach obłożonych wysokimi cłami. Zanim jeszcze nowa polityka została wprowadzona, Apple sprytnie zwoził iPhone'y całymi samolotami.

Zdążyć przed Trumpem. Samoloty pełne iPhone'ów dotarły z Indii
Cła Trumpa sięgają nawet kilkudziesięciu procent. Tymi najwyższymi obłożono towary z państw, które zdaniem administracji USA same nakładają wysokie cła na towary amerykańskie albo tworzą inne bariery i utrudnienia dla gospodarki Stanów Zjednoczonych. Aby zdążyć przed 9 kwietnia i uniknąć wysokich opłat, Apple wypełnił iPhone'ami i innymi produktami z Indii aż 5 samolotów cargo. W ciągu 3 dni, w ostatnim tygodniu marca poleciały one do USA.
Apple załadował te samoloty transportowe, aby uniknąć bazowego cła wynoszącego 10%. Zostało to potwierdzone przez urzędnika wyższego szczebla z Indii. Źródła podają z kolei, że Apple nie planuje podwyższenia cen swojego sprzętu w Indiach ani na innych rynkach pomimo nowych opłat celnych.
Aby uniknąć wzrostu kosztów celnych, gigant z Cupertino szybko przeniósł zapasy magazynowe z fabryk w Indiach i Chinach do Stanów Zjednoczonych. "Fabryki w Indiach, Chinach i innych kluczowych lokalizacjach dostarczały produkty do USA w oczekiwaniu na wyższe cła" - mówi jedno ze źródeł.
Na to samo zdecydowali się także inni producenci i sprzedawcy, wliczając w to Nintendo, którego ponad połowa sprzętu eksportowanego do USA pochodzi z Wietnamu i Kambodży. Japoński producent sprowadził do Stanów ponad 383 tysięcy egzemplarzy konsoli Nintendo Switch 2 jeszcze w styczniu w obawie przed cłami.
Producenci szukają sposobów na ominięcie wysokich opłat celnych
Zgromadzone zapasy pozwolą firmie Apple przez jakiś czas utrzymać obecne ceny iPhone'ów i innych produktów. Podobno hale magazynowe w USA mają zapewniony towar na kilka najbliższych miesięcy. Te rezerwy to jednak tylko tymczasowe zabezpieczenie. Gdy się wyczerpią, Apple zapewne podniesie ceny, chyba że do tego czasu uda mu się znaleźć sposoby na redukcję kosztów. Firma ma analizować różne konfiguracje łańcucha dostaw z uwzględnieniem różnych lokalizacji fabryk.
Stany Zjednoczone pozostają kluczowym rynkiem dla Apple, który jest tam wiodącym dostawcą urządzeń mobilnych. Według danych z września 2004 roku smartfony Apple osiągnęły udział 57,39% na rynku USA. Tę pozycję gigant z Cupertino utrzymuje od 2009 roku. Ponadto najlepiej sprzedającym się tabletem w USA jest iPad, który według tych samych badań rynku posiada tam ponad 55% udziału.
Apple produkuje obecnie iPhone'y i AirPods w Indiach, dzięki czemu płaci tylko 26-procentowe cło. Gdyby produkcja odbywała się w Chinach, opłata wynosiłaby już 54% (20% cło bazowe + 34% nowe cło Trumpa).
Informacja o nowych cłach Donalda Trumpa może też nakręcić sprzedaż nowych iPhone'ów i innych urządzeń. Amerykańscy konsumenci spodziewają się mocnych podwyżek cen, dlatego część z nich spieszy się z zakupem nowego modelu smartfona, póki jeszcze ceny utrzymują się na obecnym poziomie. Obecnie najdroższy model Apple to iPhone 16 Pro Max, który kosztuje 1599 dolarów. Możliwe, że jego cena wzrośnie nawet do 2300 dolarów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!