Choroby odzwierzęce zaczęły atakować ludzi 6500 lat temu. Co było wcześniej?
Choroby zakaźne są utrapieniem ludzi od zarania dziejów. Do tej pory nie do końca jasne było, skąd one pochodziły ani jak ludzie zarażali się w dalekiej przeszłości. Naukowcy przeprowadzili badania na dużą skalę, analizując dane genetyczne z przedziału czasowego 37 tysięcy lat. Odkryli, że ludzie zaczęli się zarażać od zwierząt dopiero 6500 lat temu. Co się wtedy stało? I czy wcześniej choroby odzwierzęce nie istniały?

Spis treści:
Jakimi chorobami można się zarazić od zwierząt?
Dziś dobrze już wiemy, że możemy zarazić się od zwierząt wieloma chorobami. Są to tzw. zoonozy, antropozoonozy lub choroby odzwierzęce. Najbardziej dziś znane to borelioza od kleszczy, salmonelloza przenoszona przez psy lub po zjedzeniu surowego mięsa, wścieklizna po ugryzieniu przez zwierzę, ptasia grypa przenoszona przez ptaki czy koty, świerzb wywoływany m.in. przez psie pasożyty, tularemia przenoszona przez gryzonie i owady, a nawet dżuma, która nadal jeszcze istnieje. Lista chorób odzwierzęcych jest naprawdę długa.
Czy w podobny sposób zwierzęta zarażały ludzi w czasach prehistorycznych? Naukowcy przeanalizowali materiał z 1313 szczątków ludzi żyjących na przestrzeni 37 tysięcy lat w Eurazji. To bardzo szeroki przedział czasowy, który umożliwił prześledzenie dynamiki rozprzestrzeniania się chorób u pradawnych ludzi. Ich odkrycie jest zadziwiające.
Zoonozy nie atakowały prehistorycznych ludzi. Aż do pewnego momentu
"Wykazaliśmy powszechną obecność starożytnego DNA bakterii, wirusów i pasożytów, identyfikując 5486 pojedynczych trafień dla 492 gatunków ze 136 rodzajów. Pośród tych trafień 3384 zawierało znane ludzkie patogeny, które nie były identyfikowane w starożytnych ludzkich szczątkach" - piszą autorzy artykułu opublikowanego w "Nature". Co szczególnie zaskoczyło badaczy, to brak występowania patogenów i pasożytów odzwierzęcych we wcześniejszych okresach prehistorii. Nie chodzi jednak o jakąś wyjątkową odporność praludzi.

Mimo że większość bakterii, wirusów i pasożytów atakowała ludzi przez cały badany okres 37 tysięcy lat, to pierwsze oznaki chorób odzwierzęcych pojawiły się dopiero niedawno. "Patogeny zoonotyczne zostały wykryte jedynie [w szczątkach nie starszych niż] 6500 lat, osiągając szczyt blisko 5000 lat temu, co zbiega się w czasie z powszechnym udomowieniem zwierząt gospodarskich" - odnotowuje międzynarodowy, interdyscyplinarny zespół naukowców.
Choroby odzwierzęce rozprzestrzeniły się podczas rewolucji neolitycznej
To odkrycie jest ściśle związane ze zmianą stylu życia naszych przodków. Dawniej ludzie prowadzili koczowniczy tryb życia w społecznościach łowiecko-zbierackich, ale gdy ok. 12 tysięcy lat temu rozpoczęła się rewolucja neolityczna, ludzie stopniowo przechodzili na osiadły tryb życia. Zaczęli sami uprawiać rośliny i hodować zwierzęta, m.in. udomawiając bydło, świnie, owce, kozy, psy, koty i konie. Wiele z tych zwierząt udomowiono właśnie ok. 6000-5000 lat temu. Gdy ludzie zaczęli żyć blisko zwierząt, naturalnie atakujące je patogeny i pasożyty zaczęły się na nich przenosić.

Wcześniej ludzie także mieli kontakt ze zwierzętami, na które polowali. W badanych próbkach z szerokiego wycinka czasu i przestrzeni nie odnotowano jednak śladów DNA patogenów zoonotycznych sprzed rewolucji neolitycznej. Nie można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że takich przypadków w ogóle nie było, niemniej jednak badacze nie znaleźli żadnych dowodów, które by to potwierdzały.
Z całą pewnością można jednak wskazać na związek udomowienia i eksploatacji zwierząt z chorobami ludzi. Występują one też współcześnie. Ze zwierząt na ludzi przeszły prawdopodobnie m.in. wirus HIV, koronawirus czy wirus ebola.
Zobacz również:
Źródło: Sikora, M., Canteri, E., Fernandez-Guerra, A. et al. The spatiotemporal distribution of human pathogens in ancient Eurasia. Nature (2025). https://doi.org/10.1038/s41586-025-09192-8